Pogoda nawet sprzyja! Troche się po woziliśmy i okazało się że w Barołsa Kaziku trzeba wymienić wydech gdyż jest już troche przytkany i motorek na wolnych obrotach się nie chce ciągnąć! (jest bardzo słąby) Po ściągnięciu go nabrał bardzo dużo mocy!
Jutro zapewne do niego wpadnę i wylicytujemy mój wydech... ;)
Mój komarek jak narazie sobie dobrze szpula... Mineło mu już 200km od poprawek remontowych! I ani jednej usterki nie było co mnie bardzo cieszy! :)
Skofilda Snikers sobie jakoś radzi ale widać że coraz mniej ma mocy i coraz gorzej chodzi (poteba mu dobrego mechanika żeby go wyregulować) ale on się boi że mu coś popsuje itd... :/ I dobrze! :D Bo przynajmniej nie gna do przodu ile się da! :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz